1. |
Intro
01:10
|
|||
2. |
Nowy, stary ja
06:41
|
|||
Zazdroszcze tym, co oderwali sie od ziemi
Zawisli na sznurze
Zazdroszcze tym, co przecieli linie mety
Nozem na nadgarstku
Zazdroszcze tym, co otworzyli glowy
Przy pomocy kuli i pistoletu
Zazdroszcze tym, co zatopili swoje koszmary
W morzu alkoholu i narkotykow
Niemy krzyk, krople lez
Bol w plucach, scisk gardla
Sam w ciemnosciach, zaduch mysli
Sparalizowany strachem, leze
Wspominam moment ruchu
Kiedy wszystko sie zazebialo
Przez ta jedna ulotna chwile
Za nim fala nie zabrala mnie ze soba
Niemy krzyk, krople lez
Bol w plucach, scisk gardla
Sam w ciemnosciach, zaduch mysli
Sparalizowany strachem, leze
Zazdroszcze tym, ktorych juz tutaj nie ma
Wierze, ze tez sie kiedys skoncze
Narazie sparalizowany strachem leze
Wspominam moment ruchu
Rozbite lustro, kawalki szkla
Pocieta twarz, nowy stary ja...
|
||||
3. |
Pustka
04:05
|
|||
A kiedy nadejdzie nasz czas
Ogien pozre ten swiat
Na jego zgliszczach, blagam
Zatanczy ze mna ten ostatni raz
Nioslem swiatlo w mroku
Na cmentarzu upadlych gwiazd
Bez poczatku, bez konca
Bez powodu, bez celu
Bez celu...
Jestem sierota, zawsze sam
Zamkniety we wlasnej glowie
Moje czarne mysli i zatrute slowa
Przesiakniety, ta jebana choroba
Za silny aby umrzec
Za slaby aby cos zmienic
Mniej we mnie boga
A wiecej diabla
Nozem przebijam sie
Przez kolejne poziomy pustki
Chce poczuc cos
A nie czuje juz nic
|
||||
4. |
Wszystko umiera I
02:11
|
|||
5. |
Zamknięty, czekam
03:35
|
|||
Zamkniety w tych czterech scianach
Szumi podloga, kolysze mnie sufit
Zlizuje twoj zapach ze scian
Bo tyle mnie zostalo, ile ciebie
Pamietam, ale nie moge przestac
Robaki draza tunele w glowie
Ostre noze, ciezkie mysli, lepkie usta
Drzace rece, opadanie powiek...
Niby sen, zepsucie
Niby zycie, odraza
Twoje wlosy pachnialy krwia
Twoja skora pachniala trupem
Twoje oczy, to tam jest pustka
A pozniej nie bylo juz nic...
Samookaleczenie tysiaca gwiazd
Kiedy z nieba spadnie deszcz krwi
Powrocisz, aby mnie naprawic
Ja - czekam...
|
||||
6. |
Nieczucie
05:52
|
|||
Czy pamietasz ten dzien, gdy umarles dla swiata
A wszystkim tak latwo bylo zapomniec Cie
Zostalo cialo i mysli
W beznadziejnosci, nieczucie i strach
Bo wierzyles ze beda, wierzyles ze przyjda
Tak bardzo chciales by wyciągneli dlon
Chciales by bol, ktos w koncu ukrocil
Tylko zawod i placz, bo nikt tu nie wrocil
Zamkniety w klatce, wlasnego ciala
Czuje, ze jest mnie coraz mniej
Kartka po kartce, rozrywa mnie czern
A imona wasze odchodza w dal...
Wiem jak polaczyc kawalki ze soba
Upadlem nie raz, aby ponownie powstac
Niby ciagle ten sam, blizny pisza historie
A ja odchodze w przeciwna strone...
Czy pamietasz ten dzien...
Kiedy umarles dla swiata...
Odchodze tam gdzie nie ma ludzi, na ktorych zawiodlem sie...
Bo jestem ponad tym wszystkim
Poczuj jad moich slow
|
||||
7. |
Wszystko umiera II
01:13
|
|||
8. |
Z biegiem czasu
04:06
|
|||
-Z biegiem czasu-
Wija sie nicienie, spragnione twojego upadku
Gardlo sciska bol, trzepot skrzydel owada
Oczy zamkniete, petla slow
Ogien ugasic, popiolem sie stac
Opadaja larwy, jak platki sniegu
Czerwien i czern, martwa jest biel
Oczy zamkniete, petla slow
Ogien ugasic, popiolem sie stac
Zapomniany przez czas
Pedzic, predzej, bredzic, wiecej
Kiedy zycie ta kurwa, z blotem cie miesza
Isc...
Tam gdzie nic, nikt i nicosc
Z biegiem czasu jest wszedzie zle
Z biegiem czasu wszystko umiera
Niemy krzyk, gluchy slepcow prowadzi
Popiolem sie stac, ogien ugasic
|
If you like Wszystko umiera, you may also like:
Bandcamp Daily your guide to the world of Bandcamp